Forum 66 Road to Hell Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Nasze postacie

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum 66 Road to Hell Strona Główna -> Wszystko inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Quelrian




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:36, 25 Gru 2007 Temat postu: Nasze postacie

Piszcie tutaj o swoich postaciach, które Wam najlepiej wyszły, kim one były, jakie miały zwyczaje, etc, etc... Możecie pisać także o czyiś postaciach, które Was zafascynowały i pobiły na kolana swą oryginalnością i tym czymś co trudno ubrać w słowa. Piszcie również o tych, które Wam kompletnie nie wyszły...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crosscut




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:20, 25 Gru 2007 Temat postu:

Ojej będzie tego trochę...

Najbardziej przywiązałem się do kilku postaci:

Kiriłł "Skąpany we Krwi" Selyanov, Adren Ahroun Srebrnych Kłów. Alfa Szczepu, moja główna postać na mmorpgu pewnym. Twardy, oschły, nie okazujący zbytnio emocji profesjonalista. Dobry organizator i szef ruskiej mafii w LA. Podobała mi się otoczka którą wytworzyłem wokół niego. Postaci graczy były gotów za nim w ogień skoczyć, jednym spojrzeniem potrafił zaprowadzić porządek. Bardzo stanowczy. Palił Chesterfieldy i jak odpalał pierwszego papierosa to wyjmował kostkę rubika i układał. A do tego ukrywający związek z młodą wilkołaczycą ze Szczepu. Ostatecznie wygnany przez Duch Totemu ze Szczepu.

Patrick "Inkwizytor" Mahoney. Athro Philodox Patrzacych w Gwiazdy. Stosunkowo krótko prowadziłem tego NPCa ale mixem darów i otoczką jaką wytworzyłem wokół niego był w stanie uspokoić 10 Garou tylko spojrzeniem. Chłodny w zachowaniu, czasem uśmiechający się dość dziwnie, przenikliwe spojrzenie. Zrobiłem coś takiego, że gracze się bali z nim wchodzić w jakieś interakcje bo mieli wrażenie, że on wszystko o nich wie, zna każde sekrety. A to pozornie był taki chłopaczek... Oj potrafił za ryje wziąć... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...mam to wiedzieć?

PostWysłany: Wto 18:28, 25 Gru 2007 Temat postu:

Swoimi czasy powstała pierwsza wersja World of Darkness MMORPG... Dawne dzieje... Pojawiła się tam pewna toreadorka, Em Seregsir... I w sumie od niej się zaczął mój bałagan z RPG.

Postać była stuknięta, jak to wszyscy artyści. Malarka, wampirzyca, pasjonatka sztuki z niespełnionymi marzeniami człowieczeństwa... W tamtej wersji pojawił się promyk nadziei - mag postanowił jej pomóc. Dalej nie będe opisywać, ale mam wielki sentyment do tej pierwotnej wersji (nota bene skończyło się na ukochanym i dziecku... Tak, wampirzyca miała dziecko - zupełna samowolka nam wyszła)

Potem przez jakiś czas używałam tego imienia do wielu postaci, różnych. Aż nadszedł czas drugiej, aktualnej wersji WoD-a. Wróciłam do starej postaci, nieco ją modyfikując. Stała się znudzoną egzystencją, kochliwą malarką o trzech marzeniach... Dowiedzeniu się, co stało się z jej bratem, dziecku i człowieczeństwie. Po kilku perypetiach (dzięki Carlos za miłe sesje...) zaprzyjaźniła się z... wilkołakiem. A może nawet bardziej niż zaprzyjaźniła. Zdradziła swoją rasę, wydała szeryfa Cami (Cross, Dante był szeryfem czy kim? Kuźwa, nie pamiętam Razz). Doigrała się, nałożono na nią Krwawe Łowy. I tu nie koniec, bo jak ją złapali, to się przyczepiła do jednego z wampirów. W sumie, użył na niej swojej krwi i zauroczenia, więc było jak tłumaczyć to. Pomogła mu w zdradzie, a potem uciekła. Aktualnie próbowała się wybronić, ale Łowy nałożono drugi raz. Wyrok zapadł, czekam tylko kiedy i jak mi ją ubiją. Bo ona już nie chce uciekać.

Ogólnie postać dziwna jak na swoją rasę, sentymentalna, z pragnieniami. Ale zawsze wiele wnosiła w fabułę. Lubię skrajności
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crosscut




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:19, 25 Gru 2007 Temat postu:

Tak, tak to był Szeryf który potem i tak zginął Wink

No Mac o którym mowa (ten wilkołak) tez był udaną choć niestabilną postacią. Nie chce mi się teraz tego rozpisywać ale generalnie zamysł był taki: Młody chłopak, Garou który niespodziewanie w zastraszającym tempie zdobywa coraz więcej darów, coraz potężniejszy staje się przede wszystkim w Umbrze, ma Guardiany itp. Ostro obrywał, był ślepy przez Skazę Żmijową no i nie wyrabiał psychicznie. Ciekawie było Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nedeo




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 18:06, 26 Gru 2007 Temat postu:

Oj wiele było tych postaci O.o No cóż... To ja może zacznę tak...

Jak by nie patrzeć wiele osób kocha zuuuuooo!! Co nie oznacza, że każdy. Ale wracając do tematu. Moja postac to Lajla Marfrajn. Drowka, która w wieku 20 lat wyszła na powierzchnię gdyż uciekała przed zabiciem jej przez inny dom w drowim mieście... Przy okazji zabiła pewnego maga, który posiadał turkusowy diament, dzięki któremu mogła trzymać w nim dusze osób, które zabiła i wykorzystywać ich umiejetności. ( ale długie zdanie O.o) Na powierzchni było ciężko. Należała przez pare lat uczyła się magii ziemi. Stała w tej dziedzinie mistrzynią. Potem ruszyła w świat i zaczęła zabijać za pieniądze i takie tam inne usługi ( coś dla ciebie Tiger ). Stworzyłam wokół tej postaci otoczkę dość dwuznacznej postaci. Często nieobliczalnej i zimnej. Kiedy nią grałam, nigdy nie zostawiano jej samej. Zawsze pod eskortą rzeby nikogo przypadkiem nie wkręciła. Nikt jej nigdy nie ufał. Zimna, opryskliwa i chamska wobec swoich współtowarzyszy. Ale potrafiła zachowywać się też jak księżniczka przy odpowiednich osobach. Miała niekonwencjonalne metody zdobywania tego czego chciała przez co MG zawsze miał duuuużo problemów by nadążyć za moja postacią ( za co mnie nienawidził XD )

Kolejna postać to Lavall Maretsud. Wojowniczka i kapłanka Korda zarazem. Postać rozbrajająca. Wszędzie wrzucające swoje 3 grosze. Odwazna, zabawna i ... Udająca kogoś kim nie jest. Z pozoru mało inteligentna i spostrzegawcza, poprostu prosta kapłanka Korda, tak naprawdę jest poszukiwaczką 7 części wielkiego oręża. Dziewczyna o wielkim szczęściu i niewyparzonym języku zawsze wie kiedy zrobić z siebie wściekłą Kapłankę Korda i rozwalić pół karczmy jednym malutki greateswordem. Wokół tej postaci wytworzyła się osłonka niezdecydowania i zaskoczenia. Niekiedy uważana za swira ze względu na to, że ciagle z kimś po cichu gada... No cóż. Śmieszna postać. Przy niej zawsze jest dużo gagów i kwiatków.

Kieran Wolf. Prawdziwy Fikser z Cyberpunka. Dziewczyna, która znajomości ma wszędzie i z każdym. Świetnie posługująca się bronią. Inteligentna, ładna i przy tym z poczuciem humoru. Uwielbja zaskakiwać swoich współtowarzyszy nagłym sprzetem lub nagłymi kryjówkami kiedy jest jakaś podbramkowa sytuacja. Z tego względu inni zaczęli uważać ją za naprawdę poważnego sprzymierzeńca... Jak i wroga. Najtrudniejszym elementem tej postaci to jej poczucie humoru. Zamiast odpowiadac tak lub nie zawsze odpowiada zagadkami. Jeśli sie szybko nie połapiesz... Możesz mieć naprawdę dużego pecha.

To narazie tyle Wink





(zmiana specjalnie dla Tigera by się nie czepiał)


Ostatnio zmieniony przez Nedeo dnia Śro 18:54, 26 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tiger331
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:32, 26 Gru 2007 Temat postu:

1)W jakim wieku drowy mogą cokolwiek zrobić w wieku 7 lat oO?! i zabić kogoś jeszcze ?
2)Nie lubię drowów
3)Zalatuje mi tutaj zanadto heroikiem... nawet jak ram w DnD to nie gram heroika... jakoś mnie to dorzuca lubię mechanikę d20 wbrew powszechnemu obiegowi jest bardzo prosta. Kwestia to tylko odpowiednio ja poprowadzić i wykorzystać a no i modyfikacje zawsze wszystko można urealnić. Istnieje system do DnD który pozwala zabić postać nawet jednym ciosem.
4) Co to znaczy "ziemska magia"?
5)Mowiłem juz ze nie lubię drowów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nedeo




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 18:38, 26 Gru 2007 Temat postu:

Magia ziemi, nie ziemska. Wybaczcie, źle napisałam.
Heroik? Bo to był heroik. Grałam nią jako postacią na bardzo wysokim poziomie. Zabawa postaciami. To moja wieloletnia postać. Wymysł dość dziwny i nierealny, ale na taki mi zezwolił MG więc szkoda było nie skorzystać Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tiger331
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:41, 26 Gru 2007 Temat postu:

co to był za system ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Quelrian




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:18, 26 Gru 2007 Temat postu:

Heh, no moją ulubioną postacią chyba był/jest drow imieniem takim jak mój nick (czyli Quelrian). W przeliczeniu na wiek ludzki 12-13 lat, niezbyt zgadzający się z dogmatem Lolth, parający się wojaczką. Po kilku niepowodzeniach życiiowych został niewolnikiem (grrr...) no i miał jednym słowem przechlapane ^^

Drugą moją ulubioną postacią (moja pierwsza postać w RPG, którą kocham!) jest Xadebe, krasnoludów, również wojownik. Straszna moczymorda, wojak z niego jak z koziej d*** tamburyno, często było tak, że zamiast przeciwników chlasnął krzesłem swego druha z drużyny (ja to mam szczęście do tych rzutów, żeby ciągle 00 wyrzucać). Różne ciekawe przygody nim rozegrałem i zawsze po nich wychodziłem (zresztą nie tylko ja) z bolącym brzuchem od śmiechu. Niestety, postać nijak nie da się przenieść na komputer, nadaje się tylko i wyłącznie do klasycznej rozgrywki na żywo. Ech, stare dobre czasy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...mam to wiedzieć?

PostWysłany: Śro 19:34, 26 Gru 2007 Temat postu:

Quelriana dobrze pamiętam, bo moja Eli u niego służyła Very Happy

No, właśnie, Eli... zapomniałam... Elizabeth, zwana Eli, tieflinga. Bardzo śmieszna postać, poczatkowo zrobiona w sumie tylko po to, że znajoma mnie zachęciła do gry. Eli zaczęła jako poczatkująca artystka (i tu mój talent poetycki się ujawnił, Que nie wierzył, że od reki piszę teksty jej piosenek), potem była pomocnica karczmarza. Gdy ten poszedł w piach, sama zajęła się karczmą. Pomiędzy był jeszcze mały wypad do podmroku za znajomym drowe, gdzie wpadła w łapki Quelriana (szybko ją wykupili, ale zawsze - drow uwielbiał jej śpiew). No, ale mnie się zbliżała szkoła, a Eli nie wutrzymywała nerwowo (delikatna zawsze była), no to karczmę oddała. A potem polazła do Podmroku, żeby rzekomo odpocząć... a na poważnie, polazła tam wraz z Quelrianem Very Happy

Co dalej, nie powiem, bo w sumie nie wiem. Nigdy nie skończyliśmy sesji Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emigrate




Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Sulkowa

PostWysłany: Czw 2:02, 27 Gru 2007 Temat postu:

Dużo tego było O.o

Bardzo mi się podobała pewna moja postać o wdzięcznym imieniu Clementine.
Toreadorka, miała własny salon tatuażu. Głównie to były zabawy z Anarchią. Znudzona egzystencją, nieco flegmatyczna z zadatkami na psychola.
Postać robiona głównie na potrzeby jakiejś odskoczni, ale... zabawa była przednia, ekipa bardzo elastyczna, podchodziliśmy do systemu z przymrużeniem oka xD
Na sesję wszędzie się szukało pomysłów. Np. bieg po ulicach L.A z opaskami na oczach, oczywiście, zaproszenie na akcję śmiertelników. Postać sama w sobie, w zamierzeniach, była nudna, ale później się okazało, że niezłe z niej ziółko wyszło x] Do czasu, aż się wszyscy na MG nie obraziliśmy i nie odmówiliśmy gry xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emigrate




Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Sulkowa

PostWysłany: Czw 23:16, 27 Gru 2007 Temat postu:

Oj, jak było można zapomnieć o moim pierwszym Wilkołaku.

Minu miała na imię, a wszyscy na nią Momo wołali^^" Akurat była ekipa skośnookich Gnatożui.
Niezłe ziółko z niej było. Naprawdę pojazdowa postać. A najlepszy był jej romans z Brujahem (gracz kojarzył mnie ciągle z moją pierwszą postacią, z którą jego postać była związana dość... mocno). x] Jako, że nie znałam systemu za bardzo, to odchodziły pewne siary.
Małe to było (1.50 m w kapeluszu), upierdliwe, ale i zabawne. Jak mi ją wreszcie ubito na potrzeby fabuły, to jak rozpaczali... Smile Piękne czasy^^" Niektórzy mawiali, że najlepsza moja postać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saulael




Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Pią 0:18, 28 Gru 2007 Temat postu:

Moja ulubiona postać, to taka którą niektórzy tutaj powinni kojarzyć. Nie pokazując palcami, i tak wiem, że uderzę w stół a większość nożyc się sama z siebie odezwie:D W zależności od miejsca i uczestników sesji nazywała się Lorelay bądz Aradhel Tinuviel ( która kiedyś nazywała się Lorelay, ale potem ją "przechrzcił" przybrany brat blablabla stare dzieje). Była to stara jak świat elfia bardka. Istota zarazem zabawna, żałosna i roztkliwiająca w swej wybitnie empatycznej, wielkodusznej, wrażliwej ( a raczej przewrażliwionej) i czułej naturze. Artystyczna dusza, idealistka, indywidualistka, z lekko skrzywioną psychiką (skłonności do załamań, depresyj, napadów emocjonalnego wulkanu lub emocjonalnej pustki w zależności od sytuacji i tym podobnych dobrodziejstw losu).

Wśród innych postaci które bardzo lubię można wymienić kilku wampirów Wodowych. W szczególności Grafini Victoria von Obertauern, toreador, austriacka arystokratka, zmanierowana, totalnie walnięta na punkcie etykiety, kultury osobistej, dobrego smaku i sztuki. Maniakalna kolekcjonerka obrazów, muzyk, kompozytorka i cholera wie co jeszcze. Do tego cicha uwodzicielka ściśle określonej grupy płci przeciwnej. Postać tak przekoloryzowana że robiło się niedobrze. Klasyczna maniaczka.
Dużym sentymentem też darzę do tej pory tragicznie zmarłego Alexandra. Kolejny mój toreador. Wiecznie nieszczęśliwie zakochany ( i wiecznie w innej kobiecie) wampir poeta. Totalnie oderwany od rzeczywistości. Podczas gdy wokół waliło się i paliło spokojnie siedział na ziemii skrobiąc na piachu badylem kolejne ckliwe wierszydło które potem nazywał poematem. Gość był makabryczny i miał makabryczne szczęście, bez przyłożenia ręki do czegokolwiek wychodził cało z każdej opresji i w dodatku czasem z zasługami. Tylko skończył marnie... Zginął poprzez zapatrzenie się w piękno wschodu słońca... Razz
Było eż kiedyś wredne rude babsko nie znoszące mężczyzn, której celem życiowym było zemścić się na całej płci za to że tłukł ją mąż, była bezrobotna kapłanka wygnana ze świątyni, był rycerz- uwodziciel-fanatyk honoru i rycerskości, cała rzesza rozmaitych dziwek i eleganckich kurtyzan pokroju wszelakiego, była "Wiedzma z północy" - Saligia, mag, półelfka, bardziej zimna od głzau i twardsza od skały, z drastyczną przeszłością, drastyczną teraźniejszością i jeszcze bardziej drastyczną przyszłością, była bezwzględna Neithana, był medyk Daniel, było kilku skończonych skurczybyków itd itp. była nawet jedna mała dziewczynka-Samantha jakaśtam ucząca się na druida. Do wyboru do koloru. Ja już nawet nie pamiętam wszystkich swoich postaci... ba... a nawet połowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crosscut




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:27, 28 Gru 2007 Temat postu:

Ja o dziwo pamiętam wszystkie dość dobrze.

Był Mag Tradycji z Bractwa Akashic, Vajrapani, Koshi. Staroświecki i dość ostro poryty gość o takiej kombinacji Sfer, że matrixa odstawiał Razz Pewna policjantka (nie będę wytykał palcami Wink ) sprowadziła go na "złą drogę". Razz

Bardzo lubiłem też pierwszą postać na WoD konkretniejszą czyli Carl Flawers, Bastet Pumonca który dość często korzystał z kociego języka Very Happy A do tego psychopata i schizol.

Hmmm... Do tego cała plejada Aniołów gdy "testowałem" nowe pomysły, różne wilkołaki, mnóstwo NPC ale jak mówiłem wcześniej. Numer Uno dla mnie na zawsze pozostanie Kiriłł Very Happy Boska postać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emigrate




Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Sulkowa

PostWysłany: Pią 0:44, 28 Gru 2007 Temat postu:

Ba no, bo ma imię mojego brata x]

Ja dość dobrze Chwalebną pamiętam ;p
Krewniaczka Fianna. Związała się z osobą, której się bała najbardziej chyba. Była niesamowicie chamska i... głupia^^"

Teraz prawdopodobnie zabawia się z kimś w Mexico Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum 66 Road to Hell Strona Główna -> Wszystko inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin